Już lato. Choć piekielny żar wpływa na jasność twych poglądów,

czas, żeby trochę ponarzekać na opieszałość polskich sądów.

I niby wszystko jest OK, lecz czy bez wziątek – rzecz ciekawa…

Bo im bogatszy u drzwi klient, tym dłużej się przeciąga sprawa.

Mawiał mecenas do kolegi (tu klnę się na świętego Wicka):

jak ci się trafi dojna krowa nie daj odciągnąć się od cycka.

Sprawy więc wloką się latami. Sędziów rajcuje ta zabawa,

więc musisz dostrzec tę zależność: im większa kasa – dłuższa sprawa…